Dzisiaj, w kościele pw Matki Boskiej Bolesnej odbyło się rejonowe spotkanie przedstawicieli Rad Parafialnych. Nasza Rada też była tam reprezentowana. Na początku uczestniczyliśmy we Mszy św. z okolicznościową homilią.
Następnie, podczas spotkania informacyjnego zapoznaliśmy się z przebiegiem Pierwszego Kongresu Parafialnych Rad Duszpasterskich, który odbył się w Licheniu.
W części problemowej Ks. dr Szymon Stułkowski, opiekun diecezjalny rad parafialnych, przedstawił zarys czteroletniego programu duszpasterskiego, opartego na przekazie ewangelicznym i skupionego na linii: wiara - nawrócenie - chrzest - apostolstwo, czyli co zrobić, żeby ożywić to, co rozpoczęło się podczas chrztu św.
Telewizja Lumen przygotowała krótka relację z Kongresu Rad Parafialnych:
Warto też zapozanać się z homilą Arcybiskupa Poznańskiego, wygłoszoną na otwarcie kongresu - czytaj
A na zakończenie relacji z dzisiejszego spotkania wspomnę o równie ważnych, choć ziemskich sprawach - kawa dla rozjaśnienia umysłu i ciastko dla skupienia myśli też były, za co organizatorom dziękujemy.
O łaskę nieba dla Zmarłych z naszych Rodzin i za dusze w czyśćcu cierpiące - to intencja listopadowa, w której modlą się członkowie Żywego Różańca w naszej Parafii.
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie,
A światłość wiekuista niechaj im świeci na wieki wieków,
Niech odpoczywają w pokoju wiecznym, amen.
Na zawsze w naszych sercach, ś.p. ...
Mamy 1.743.806 podpisów, z czego 237.980 z Polski.
Sukces inicjatywy i popłoch w euro Parlamencie Europejskim!!!
Organizacje proaborcyjne, takie jak International Planned Parenthood Federation, Marie Stopes International, czy Deutsche Stiftung Weltbevölkerung, stanęły przed realną groźbą zakręcenia kurka z unijnymi dotacjami finansującymi ich działalność.
Jeden z nas – to europejska inicjatywa obywatelska mająca na celu zagwarantowanie każdemu człowiekowi prawa do życia od chwili poczęcia. Milion podpisów zebranych do 1 listopada 2013 r. w państwach Unii Europejskiej spowoduje rozpatrzenie tego prawa na forum Unii Europejskiej.
Uczestnicy akcji chcieli wymusić wprowadzenie w Unii Europejskiej zakaz finansowania działań wiążących się z niszczeniem ludzkich embrionów oraz zakaz eksperymentowania na embrionalnych komórkach macierzystych.
Więcej o inicjatywie Jeden z nas można dowiedzieć się ze stron Inicjatywy:
www.oneofus.eu/pl oraz www.jedenznas.pl
Projekt aktu prawnego tutaj (PDF).
Z ogłoszeń parafialnych:
... Jako parafianie, których kościół został podniesiony do rangi Diecezjalnego Sanktuarium Życia, czujemy się szczególnie zobowiązani do wystąpienia w obronie życia poczętego. W związku z tym podejmijmy wysiłek w dziele Jeden z nas i nie tylko podpiszmy deklarację, ale zbierzmy również podpisy poparcia od rodziny i przyjaciół...
Czytaj też:
O wyzwaniach bioetycznych przed którymi stoi współczesny człowiek
WOJCIECH DUDZIK OP: Masz swoje prywatne wytłumaczenie tego, dlaczego boimy się śmierci?
KS. JAN KACZKOWSKI: Patrzę na te sprawy przez pryzmat choroby nowotworowej i myślę, że jest ona niezwykle stygmatyzowana. W moim odczuciu – mówię to jako praktyk rzeczywistości hospicyjnej, a nie tylko jako chory – są choroby, których powinniśmy się bardziej bać. Wszyscy budują mit raka jako choroby, której nie jesteśmy w stanie przezwyciężyć. A przecież niektóre postaci raka są mniej groźne niż powikłane zapalenie płuc. Rak jąder, który się zdarza u chłopaków dość często, jeżeli nie daje przerzutów, jest wyleczalny w 98 procentach. No ale to jest nowotwór! I to jeszcze jądra, które na pewno trzeba będzie odciąć. To jakiś dramat. Wyobraź sobie, że jesteś młodym chłopakiem i mają ci odciąć jajo. Kompletna katastrofa.
Boimy się jednak śmierci, niezależnie od tego, czy przyniesie ją rak, czy inna choroba.
Ludzie zawsze bali się śmierci. Owszem, kiedyś była ona bardziej obecna. Nagminnie umierały niemowlaki, dzieci. Umierało się na wyrostek robaczkowy i pęcherzyk żółciowy, które w tej chwili w każdym powiatowym szpitalu nawet niewprawny chirurg jest w stanie zoperować. Śmierć była wklejona w codzienność.
Czy wiesz, jak wygląda na oddziałach onkologicznych informowanie pacjentów o zbliżającej się śmierci?
Bardzo różnie. Bywają hardcorowcy, którzy biorą zdjęcie i mówią: „Ale sobie pani raczysko wyhodowała” – tekst oryginalny. Są też tacy, którzy mówią prosto z mostu: „My tego nie wyleczymy. To jest finał”. Sam niemal codziennie jestem czarnym krukiem, który przylatuje, siada obok człowieka i mówi o śmierci. Oczywiście nigdy nie mówimy, nawet jeśli ktoś wprost o to pyta, ile zostało mu życia. Używamy wtedy takiej zręcznej konstrukcji: raczej miesiące niż lata, raczej tygodnie niż miesiące, raczej dni niż tygodnie, raczej godziny niż dni. I to jest prawda, bo medycyna to nie matematyka. To jest bolesna konfrontacja. Za nią musi pójść wsparcie. Wyobraź sobie, że masz raka. Przychodzisz do mnie do hospicjum, jesteś bardzo zestresowany. Na marginesie – wielebni należą do tych, którzy najbardziej boją się śmierci. Rozmawiam z tobą, próbuję wyprzedzająco nazwać twój lęk, często używając przesadni. Jeżeli jesteś naprawdę przestraszony i wołasz: „Nic mi nie mówcie, ja nic nie chcę wiedzieć”, czasem nawet nie wołasz, tylko pokazujesz całym sobą, to ja muszę złamać tę konwencję i sprowadzić cię na ziemię. Nie wkręcać się z tobą w spiralę emocji. Mój przekaz będzie brzmiał mniej więcej tak: Wojtek, prawdopodobnie wyobrażasz sobie, że ja teraz siądę przy tobie i powiem ci, że jutro albo za chwilę umrzesz. Zobacz, chodzisz, myślisz. Dokładnie tak jak kilka dni temu. Przyjechałeś do hospicjum po to, by szukać pomocy. Na razie nic się dramatycznego nie dzieje. Umówmy się tak, że jak będzie naprawdę źle, to ja ci to powiem.
Grzegorz Górny / Miesięcznik Egzorcysta
Wywiad z o. Aleksandrem Posackim SJ
Czy kuszenie ze strony okultyzmu może grozić nam już od najmłodszych lat? Znam przypadki, gdy w niektórych przedszkolach z okazji Dnia Dziecka rozdawano maluchom laleczki Witch z dołączonymi do nich książeczkami. Czy może to być niebezpieczne duchowo, czy też można spoglądać na to z przymrużeniem oka jak na lalkę Baby Jagi na miotle?
Co znaczy słowo „witch”? Po angielsku są to czary. Czary zaś – jak piszą św. Paweł Apostoł i św. Jan Ewangelista – to grzech, z powodu którego można stracić zbawienie. Tak więc ta laleczka jest figurką czarownicy. Baba Jaga była brzydka i kojarzona ze złem. Nasza sympatia stała po stronie Jasia i Małgosi, a nie Baby Jagi. Tymczasem Witch jest piękna i atrakcyjna. To jest zupełnie inna tradycja. Poza tym pojawia się ona w określonym kontekście – razem z czasopismami „Witch”, do których dołączone są okultystyczne gadżety: talizmany, amulety, wahadełka. To cały sprawnie zorganizowany przemysł lalkarski, który ma swoją komercyjną strategię i od najmłodszych lat oswaja dzieci z atrakcyjnością czarów. Dzieci zaś są szczególnie podatne na tego rodzaju wpływy. Po co je więc narażać? Kto zagwarantuje, że z czasem nie wejdą one w to głębiej?
A co sądzić o coraz częstszym obchodzeniu w polskich przedszkolach i szkołach uroczystości Halloween?
Pomnik Wdzięczności został ustawiony w Poznaniu, w 1932 roku, jako votum dziękczynne za odzyskanie niepodległości. Pomnik został wzniesiony ze składek społecznych.
Pomnik miał formę łuku triumfalnego wysokości 12,5 m i szerokości 22 m. Od strony frontowej w środkowej wnęce znajdowała się wysoka na 4 m odlana z brązu figura Chrystusa. Nad bocznymi przęsłami widniały dwa medaliony: po lewej stronie przedstawiający papieża Piusa XI, a po prawej prymasa Polski Edmunda Dalbora. Stronę północną pomnika ozdabiały płaskorzeźby przedstawiające wizerunek rycerza w husarskiej zbroi oraz żołnierza w polowym mundurze i hełmie, trzymającego karabin. W środkowej wnęce znajdowała się alegoryczna płaskorzeźba przedstawiająca trzy stany współczesnej Polski skupione pod polskim godłem. Serce znajdujące się w figurze ufundowane zostało przez katolickie matki miasta Poznania.
Pomnik zburzono decyzją okupującej Wielkopolskę administracji III Rzeszy w październiku 1939 roku, i figura została natomiast przetopiona. Szczątki dwóch błogosławiących palców Jezusa, ocalone przez polskich robotników, są do dziś przechowywane w poznańskim Muzeum Archidiecezjalnym.
Szanowni Mieszkańcy Poznania!
Zwracamy się z gorącym apelem o udzielenie poparcia idei odbudowy w Poznaniu Pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa zwanego Pomnikiem Wdzięczności i podpisanie petycji do Prezydenta Miasta w tej sprawie. Aktualnie brakuje jedynie jego akceptacji do tego, by prace budowlane mogły się rozpocząć. Pierwotnie zamierzaliśmy odbudować Pomnik do roku 2018, w którym będziemy obchodzić 100. rocznicę odzyskania niepodległości, wierzymy jednak, że uda się to zrobić wcześniej, już do roku 2016, czyli do obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski i planowanej wizyty Papieża Franciszka.
Złóż podpis , dowiedz się więcej – kliknij tutaj