Dzisiejszego wieczoru przychodzimy do tutejszego kościoła, aby ustanowić go sanktuarium świętości życia naszej diecezji. Czynimy to w głębokim przekonaniu, że przeciwko cywilizacji śmierci nie wystarczą zwykłe środki. Potrzebna jest wielka modlitwa całego Kościoła. Tego rodzaju modlitwa jest niezbędna z uwagi na dramatyczną sytuację, w jakiej w naszych czasach znalazło się ludzkie życie.
Dlaczego właśnie tutaj a nie w jednej z setek innych parafii naszej diecezji? Sanktuarium świętości życia pragniemy złączyć z tajemnicą Zwiastowania Pańskiego, która przypomina nam nie tylko o pojawieniu się życia fizycznego na ziemi, ale o początku samego „Życia” Bożego, które zjawiło się pośród nas w formie cielesnej. O tej chwili poczęcia Chrystusa przypomina nam ewangelista Łukasz: „Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna (syllempse en gastri kai tekse hyion), któremu nadasz imię Jezus” (Łk 1,28-31).
W tej chwili nie pojawił się w łonie Najświętszej Maryi tylko jakiś „płód”, ale – podobnie jak w łonie św. Elżbiety – pojawił się człowiek: „W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko (brefos) w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę” (Łk 1,39-40).
Podczas Wcielenia Syna Bożego – w dziewiczym łonie Maryi Panny – Odwieczne Słowo Boga stało się ciałem. Dlatego też dzień upamiętniający ten fakt (25 marca) obchodzony jest w Kościele jako dzień świętości życia.
Dzisiaj „dokonuje się tragiczny w skutkach zwrot w długim procesie historycznym, który doprowadziwszy do odkrycia idei „praw człowieka” – jako wrodzonych praw każdej osoby, uprzednich wobec konstytucji i prawodawstwa jakiegokolwiek państwa – popada w zaskakującą sprzeczność. Właśnie w epoce, w której uroczyście proklamuje się nienaruszalne prawa osoby i publicznie deklaruje wartość życia, samo prawo do życia jest w praktyce łamane i deptane, zwłaszcza w najbardziej znaczących dla człowieka momentach jego istnienia, jakimi są narodziny i śmierć” (Evangelium vitae, 18)
Tymczasem Bóg pozostaje nadal Panem naszego życia i śmierci, gdyż to on wszystko i wszystkich powołał do istnienia swoją mocą stwórczą: „W Jego ręku – tchnienie życia i dusza każdego człowieka” (Hi 12,10).
Człowiek zaś – stworzony na Boży obraz i podobieństwo – jest powołany przez Stwórcę do przekazywania i podtrzymywania życia ludzkiego. Ten nakaz Boży wyklucza wszystko, co godzi w życie człowieka, jak np. eksperymenty na embrionach, zabójstwo dziecka w łonie matki, spędzanie płodu, narażanie się bez powodu na niebezpieczeństwo śmierci, samobójstwo, wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, eutanazję.
Szanowanie życia człowieka od początku jego zaistnienia nakłada obowiązek leczenia embrionu, gdy zachodzi taka konieczność i nie dopuszcza przeprowadzania eksperymentów genetycznych i takich ingerencji, które nie mają charakteru leczniczego.
„Ponieważ embrion powinien być uważany za osobę od chwili poczęcia, powinno się bronić jego integralności, troszczyć się o niego i leczyć go w miarę możliwości jak każdą inną istotę ludzką. Diagnostyka prenatalna jest moralnie dozwolona, jeśli „szanuje życie oraz integralność embrionu i płodu ludzkiego, dąży do jego ochrony albo do jego indywidualnego leczenia. [...] Sprzeciwia się prawu moralnemu wtedy, gdy w zależności od wyników prowadzi do przerwania ciąży. Diagnostyka nie powinna pociągać za sobą wyroku śmierci” (Kongregacja Nauki Wiary, Donum vitae, I, 2; KKK 2274).
„Niektóre próby interwencji w dziedzictwo chromosomowe lub genetyczne nie mają charakteru leczniczego, lecz zmierzają do wytwarzania istot ludzkich o określonej płci lub innych wcześniej ustalonych właściwościach. Manipulacje te sprzeciwiają się również godności osobowej istoty ludzkiej, jej integralności i tożsamości (Donum vitae, I, 6) jedynej, niepowtarzalnej” (KKK 2275).
Chociaż dziecko kształtuje się w łonie matki, to jednak nie stanowi części jej organizmu (podobnie jak np. jak ręka czy noga). Każde dziecko pochodzi nie tylko od rodziców, lecz i od Boga. On bowiem stwarza nieśmiertelny element tworzący człowieka, który nazywamy duszą.
Każde dziecko formuje się pod sercem matki zgodnie z ustalonymi przez Boga prawami rozwoju człowieka. To kształtowanie się nie jest dziełem przypadku, lecz procesem dobrze znanym Bogu, jak mówi o tym psalm: „Nie tajna Ci moja istota, kiedy w ukryciu powstawałem, utkany w głębi ziemi” (Ps 139,15). Co więcej, człowiek zanim jeszcze został poczęty, został przez Boga przeznaczony do jakiegoś zadania: „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię” (Jer 1,5).
Zarzuca się też Kościołowi katolickiemu, że w rzeczywistości sprzyja rozpowszechnieniu się przerywania ciąży, ponieważ uparcie obstaje przy swojej nauce o moralnej niegodziwości antykoncepcji. Taka argumentacja jest pokrętna. Być może wielu ludzi rzeczywiście stosuje środki antykoncepcyjne po to, aby nie narażać się później na pokusę aborcji. Jednakże antywartości wszczepione w „mentalność antykoncepcyjną”, która jest czymś zupełnie odmiennym od odpowiedzialnego ojcostwa i macierzyństwa, przeżywanego w poszanowaniu pełnej prawdy aktu małżeńskiego – sprawiają, że ta właśnie pokusa staje się jeszcze silniejsza, jeżeli dojdzie do poczęcia „niechcianego” życia. W istocie, kultura proaborcyjna jest najbardziej rozpowszechniona właśnie w środowiskach, które odrzucają nauczanie Kościoła o antykoncepcji.
Z pewnością antykoncepcja i przerywanie ciąży, z moralnego punktu widzenia, to dwa zasadniczo różne rodzaje zła: jedno jest sprzeczne z pełną prawdą aktu płciowego jako właściwego wyrazu miłości małżeńskiej, drugie niszczy życie ludzkiej istoty; pierwsze sprzeciwia się cnocie czystości małżeńskiej, drugie zaś jest sprzeczne z cnotą sprawiedliwości i bezpośrednio łamie Boże przykazanie „nie zabijaj” (por. Evangelium vitae, 13).
Dziwnym brakiem logiki zdaje mi się fakt, że z jednej strony często mówi się o bezosobowym „płodzie”, a z drugiej strony o tym, że angielska księżniczka oczekuje „następcy tronu”, a więc nie tylko człowieka, ale i przyszłego króla. Czyżby dalej działały tutaj prawa klasowe, wedle których jednego można nazwać „płodem” a drugiego „człowiekiem”.
Nie tylko zabójstwo jest grzechem. Także działania, które mogą pośrednio doprowadzić do śmierci są niemoralne. Nie wolno narażać bez powodu na niebezpieczeństwo śmierci ani bliźnich, ani siebie. Tutaj wypada zwrócić uwagę na sporty ekstremalne, których uprawianie wymaga działania w warunkach zagrożenia życia. „Prawo moralne zakazuje narażania kogoś bez ważnego powodu na śmiertelne ryzyko oraz odmówienia pomocy osobie będącej w niebezpieczeństwie” (KKK 2269)
Grzechem przeciwko piątemu przykazaniu jest również samobójstwo. „Każdy jest odpowiedzialny przed Bogiem za swoje życie, które od Niego otrzymał. Bóg pozostaje najwyższym Panem życia. Jesteśmy obowiązani przyjąć je z wdzięcznością i chronić je ze względu na Jego cześć i dla zbawienia naszych dusz. Jesteśmy zarządcami, a nie właścicielami życia, które Bóg nam powierzył. Nie rozporządzamy nim” (KKK 2280).
Targnięcie się na swoje życie jest ciężkim przewinieniem, chociaż – jak w każdym innym grzechu – mogą zaistnieć czynniki zmniejszające stopień winy. „Ciężkie zaburzenia psychiczne, strach lub poważna obawa przed próbą, cierpieniem lub torturami mogą zmniejszyć odpowiedzialność samobójcy” (KKK 2282).
Z chrześcijańskiego punktu widzenia taki czyn nie może być pod żadnym pozorem uznany za dopuszczalny czy choćby za dający się w niektórych przypadkach usprawiedliwić jakąś ważną racją. Bóg nie uprawnił człowieka do dysponowania życiem ludzkim: ani cudzym, ani własnym. Obwarował swoją wolę surowym zakazem zabijania. W tym ograniczeniu wyraża się wielkie dobrodziejstwo ochrony życia przed błędnym wartościowaniem – także własnego – istnienia, przed zagubieniem poczucia świętości życia oraz przed utratą zmysłu pierwszeństwa woli Bożej przed zamysłami ludzkimi.
Grzechem przeciwko piątemu przykazaniu jest przede wszystkim zabójstwo. „Nikt, w żadnej sytuacji, nie może rościć sobie prawa do bezpośredniego niszczenia niewinnej istoty ludzkiej” (Donum vitae, Wstęp, 5; KKK 2258) „Piąte przykazanie zakazuje pod grzechem ciężkim zabójstwa bezpośredniego i zamierzonego. Zabójca i ci, którzy dobrowolnie współdziałają w zabójstwie, popełniają grzech, który woła o pomstę do nieba (Rdz 4, 10; KKK 2268). „Sam Bóg jest Panem życia, od jego początku aż do końca” (KKK 2258).
Zakaz zabijania wyrażony przez piąte przykazanie nie znosi prawa człowieka do obrony siebie i innych. „Kto broni swojego życia, nie jest winny zabójstwa, nawet jeśli jest zmuszony zadać swemu napastnikowi śmiertelny cios” (KKK 2264). Obrona innych jest nie tylko dozwolona, lecz w wielu przypadkach staje się obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie drugiego człowieka lub za dobro wspólne (KKK 2321). Obrona siebie lub innych nie może się jednak nigdy łączyć się z nienawiścią lub z chęcią zemsty, gdyż Chrystus nakazał miłować nawet nieprzyjaciół (por. Mt 5,44).
Nawet pragnienie zmniejszenia cierpienia wywołanego przez chorobę lub starość nie usprawiedliwia pozbawiania życia drugiego człowieka. Piąte przykazanie zakazuje eutanazji.
„Eutanazja bezpośrednia, niezależnie od motywów i środków, polega na położeniu kresu życiu osób upośledzonych, chorych lub umierających. Jest ona moralnie niedopuszczalna” (KKK 2277). „Eutanazja zamierzona, niezależnie od jej form i motywów jest zabójstwem. Jest głęboko sprzeczna z godnością osoby ludzkiej i z poszanowaniem Boga żywego, jej Stwórcy” (KKK 2324).
„W ten sposób działanie lub zaniechanie działania, które samo w sobie lub w zamierzeniu zadaje śmierć, by zlikwidować ból, stanowi zabójstwo głęboko sprzeczne z godnością osoby ludzkiej i z poszanowaniem Boga żywego, jej Stwórcy” (KKK 2277).
Ludzie nie powinni zabijać ludzi chorych i upośledzonych, lecz mają im pomagać. „Osoby, których sprawność życiowa jest ograniczona lub osłabiona, domagają się szczególnego szacunku. Chorzy lub upośledzeni powinni być wspierani, by mogli prowadzić, w takiej mierze, w jakiej to możliwe, normalne życie” (KKK 2276).
„Zaprzestanie zabiegów medycznych kosztownych, ryzykownych, nadzwyczajnych lub niewspółmiernych do spodziewanych rezultatów może być uprawnione. Jest to odmowa ‘uporczywej terapii’. Nie zamierza się w ten sposób zadawać śmierci; przyjmuje się, że w tym przypadku nie można jej przeszkodzić. Decyzje powinny być podjęte przez pacjenta, jeśli ma do tego kompetencje i jest do tego zdolny; w przeciwnym razie – przez osoby uprawnione, zawsze z poszanowaniem rozumnej woli i słusznych interesów pacjenta” (KKK 2278).
„Stosowanie środków przeciwbólowych, by ulżyć cierpieniom umierającego, nawet za cenę skrócenia jego życia, może być moralnie zgodne z ludzką godnością, jeżeli śmierć nie jest zamierzona ani jako cel, ani jako środek, lecz jedynie przewidywana i tolerowana jako nieunikniona. Opieka paliatywna stanowi pierwszorzędną postać bezinteresownej miłości i z tego tytułu powinna być popierana” (KKK 2279).
Oprócz zabójstwa, narażania na utratę życia, eutanazji również przerywanie ciąży jest wykroczeniem przeciwko życiu ludzkiemu, zakazanym przez piąte przykazanie.
Pozytywną odpowiedzią sanktuarium świętości życia na cywilizację śmierci jest służba życiu. Jest obrona i promocja życia ludzkiego, która winna mieć charakter przygotowywania ochrzczonych i wszelkich ludzi dobrej woli do posługi miłości.
W tej posłudze miłości winna nas ożywiać określona postawa. Winniśmy nauczyć się troszczyć o bliźniego jako o osobę, którą Bóg powierzył naszej odpowiedzialności. Właśnie poprzez pomoc okazaną człowiekowi głodnemu, spragnionemu, obcemu, nagiemu, choremu, uwięzionemu, także jeszcze nie narodzonemu dziecku, albo starcowi dotkniętemu przez cierpienie lub bliskiemu śmierci – możemy służyć Jezusowi.
Ta posługa miłości wobec życia powinna obejmować wszystko i wszystkich. Nie można w tym względzie tolerować jednostronności ani dyskryminacji, ponieważ życie ludzkie jest święte i nienaruszalne w każdej swojej fazie i kondycji; jest ono dobrem niepodzielnym. Trzeba zatem troszczyć się o całe życie i o życie wszystkich.
„Szczególna odpowiedzialność spoczywa w tym względzie na personelu służby zdrowia: lekarzach, farmaceutach, pielęgniarkach i pielęgniarzach, kapelanach, zakonnikach i zakonnicach, pracownikach administracyjnych i wolontariuszach. Ich zawód każe im strzec ludzkiego życia i służyć mu. W dzisiejszym kontekście kulturowym i społecznym, w którym nauka i sztuka medyczna zdają się tracić swój wrodzony wymiar etyczny, mogą doznawać oni często silnej pokusy manipulowania życiem, z czasem wręcz powodowania śmierci. Wobec istnienia takiej pokusy wzrasta niezmiernie ich odpowiedzialność, która znajduje najgłębszą inspirację i najmocniejsze oparcie właśnie we wrodzonym i niezbywalnym wymiarze etycznym zawodu lekarskiego, o czym świadczy zawsze aktualna przysięga Hipokratesa, według której każdy lekarz jest zobowiązany okazywać najwyższy szacunek życiu ludzkiemu i jego świętości” (Evangelium vitae, 89).
Absolutne poszanowanie każdego niewinnego życia ludzkiego nakazuje także skorzystać z prawa do sprzeciwu sumienia wobec aborcji i eutanazji. „Uśmiercenie” nigdy nie może zostać uznane za działanie lecznicze, nawet wówczas, gdy jedyną intencją jest spełnienie żądania pacjenta: jest to raczej sprzeniewierzenie się zawodowi lekarskiemu, który można określić jako żarliwe i stanowcze „tak” wobec życia.
Poszanowanie życia ludzkiego spoczywa przede wszystkim na odpowiedzialnych za sprawy publiczne. Powołani do służby człowiekowi i dobru wspólnemu, mają oni obowiązek opowiadać się odważnie po stronie życia, zwłaszcza w sferze rozporządzeń prawnych. W systemie demokratycznym, gdzie podstawą praw i decyzji jest zgodna wola wielu obywateli, w świadomości osób sprawujących władzę może osłabnąć poczucie osobistej odpowiedzialności. Choć prawa nie są jedynym narzędziem obrony ludzkiego życia, odgrywają rolę bardzo ważną, a czasem decydującą w procesie kształtowania określonej mentalności i obyczaju. Powtarzam raz jeszcze, że ustawa łamiąca naturalne prawo niewinnego człowieka do życia jest niesprawiedliwa i jako taka nie może mieć mocy prawnej (por. Evangelium vitae, 90).
Jak nie powiedzieć jasno w tym momencie, iż każdy parlamentarzysta, który głosuje przeciwko życiu popełnia grzech ciężki a tym samym nie może przystąpić do Komunii św., jeśli wcześniej w spowiedzi nie wyrazi żalu za popełniony grzech oraz woli jego naprawy.
W tutejszym sanktuarium obrona i służba życiu znajdzie – w szczególny sposób wsparcie – w duchowej obecności Matki Bożej Niepokalanej z Guadalupe. Obraz, który dzisiaj święcimy dla tego sanktuarium przedstawia Maryję w stanie błogosławionym. Znakiem rozpoznawczym macierzyństwa Maryi na Jej wizerunku jest szarfa, która przepasuje Jej biodra. W tym miejscu na sukni Maryi jest umieszczony czteropłatkowy kwiat jaśminu, który dla Azteków był symbolem życia.
Dla Azteków obecność objawień maryjnych z Guadelupe miała bardzo doniosłe konsekwencje dla przemiany ich tożsamości z pogańskiej na chrześcijańską. Przyczyniły się one do zakończenia krwawych ofiar z ludzkiego życia, składanych ich bożkom pogańskim. Przez to Maryja stała się dla tych ludzi Obrończynią Życia i Patronką Życia Poczętego.
Przesłanie Matki Bożej z Guadalupe – Patronki i Obrończyni Życia Poczętego – jest apelem skierowanym do wszystkich narodów na całym świecie. Apelem tym usilniejszym, im bardziej jesteśmy dziś świadkami przerażającego powrotu – nawet w narodach chrześcijańskich – do pogańskich praktyk pozbawiania życia najsłabszych i najbardziej bezbronnych istot ludzkich przez zbrodnie aborcji, a nieuleczalnie chorych i starców przez eutanazję.
Panie Jezu,
Źródło i Miłośniku życia,
prawdziwie obecny i żywy pośród nas,
błagamy Cię w sanktuarium świętości życia:
Ożyw w nas szacunek dla każdego rodzącego się ludzkiego życia,
Błogosław rodziny, uświęcaj małżeństwa, uczyń płodną ich miłość.
Obdarz twórczą miłością rządzących i ekonomistów, aby umieli przewidywać i zapewniać odpowiednie warunki, tak aby młode rodziny mogły ze spokojem otworzyć się na przyjęcie kolejnych dzieci.
Oświecaj światłem Twojego Ducha decyzje parlamentu, aby nasza ojczyzna uznawała i szanowała świętość życia, każdego ludzkiego życia.
Kieruj pracą naukowców i lekarzy, aby nikogo nie zabijano i nikt nie doświadczał niesprawiedliwości.
Ucz wszystkich opieki nad sierotami i dziećmi opuszczonymi, aby mogły doświadczyć ciepła Twojej miłości, pocieszenia Twojego Boskiego Serca.
Wraz z Maryją, Twoją Matką, kobietą wielkiej wiary, w której łonie przybrałeś naszą ludzką naturę,
od Ciebie, który jesteś naszym jedynym i prawdziwym Zbawicielem, oczekujemy siły, aby kochać życie i służyć mu, w nadziei na życie wieczne w Tobie, w jedności z Błogosławioną Trójcą.
/źródło Archidiecezja Poznańska wydarzenia/